Artysta mitologii, śmierci i światła

Dzieciństwo, wojenne traumy i śmierć brata
Jan Lebenstein urodził się 5 stycznia 1930 roku w Brześciu nad Bugiem, ale dorastał w Warszawie. Wybuch II wojny światowej w 1939 roku brutalnie przerwał jego dzieciństwo. Doświadczenie okupacji, widok zagłady miasta i ludzkiego cierpienia na trwałe wpłynęły na jego wyobraźnię i wrażliwość artystyczną.
Jednym z najbardziej bolesnych momentów w jego życiu była śmierć starszego brata, który zginął w czasie wojny. Ta strata pozostawiła w Lebensteinie głęboki ślad, choć nigdy nie mówił o niej publicznie. Motyw dwóch postaci – jednej dominującej, drugiej mniejszej i bardziej efemerycznej – często powraca w jego pracach, co można interpretować jako podświadome upamiętnienie zmarłego brata.
Po wojnie, już jako młody człowiek, Lebenstein wrócił do nauki w ruinach Warszawy. W 1948 roku rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Artura Nachta-Samborskiego. W czasach, gdy w sztuce dominował socrealizm, on konsekwentnie podążał własną drogą, eksplorując mroczne, metafizyczne tematy i unikając propagandowych wzorców.

„Figury osiowe” – przełom i międzynarodowy sukces
W 1959 roku Lebenstein zdobył Grand Prix na I Międzynarodowym Biennale Młodych w Paryżu za swój cykl „Figury osiowe”. Były to prace przedstawiające hieratyczne, symetryczne postacie przypominające totemy, starożytne bóstwa czy figury z prymitywnych rytuałów. Sukces otworzył mu drzwi do międzynarodowej kariery.
Po tym triumfie postanowił na stałe osiedlić się w Paryżu, gdzie znalazł przestrzeń do swobodnej twórczości. Tam nawiązał współpracę z Jerzym Giedroyciem i paryską „Kulturą”, dla której tworzył ilustracje i grafiki.



Bestiarium, mitologia i „Folwark zwierzęcy”
W kolejnych latach jego sztuka ewoluowała w stronę surrealistycznych, niepokojących wizji. Stworzył cykl obrazów, na których pojawiają się hybrydyczne istoty – połączenie ludzi i zwierząt, przypominające mityczne chimery, mutanty czy postaci z koszmarów sennych.



Lebenstein był również autorem ilustracji do „Folwarku zwierzęcego” George’a Orwella. Jego wizja tej antytotalitarnej powieści była wyjątkowo sugestywna – zwierzęta, choć ubrane w ludzkie atrybuty jak cylindry i okulary, nabierały upiornej ekspresji, co potęgowało ich groteskowość i okrucieństwo.



Witraże – malarstwo światła i duchowości
Chociaż Lebenstein znany jest przede wszystkim jako malarz i grafik, warto wspomnieć, że zajmował się także sztuką sakralną – zwłaszcza tworzeniem witraży.
Jednym z jego najważniejszych projektów był cykl witraży dla kościoła św. Marcina w Paryżu. Jego niezwykłe, abstrakcyjno-symboliczne kompozycje harmonijnie wpisują się w przestrzeń sakralną, tworząc niepowtarzalną grę światła i koloru. Witraże Lebensteina, choć dalekie od klasycznych biblijnych przedstawień, w subtelny sposób nawiązują do mistycznych tematów obecnych w jego malarstwie – pełne są skomplikowanych, organicznych form i pulsujących barw.



Artysta stworzył również witraże w kaplicy polskiej w kościele Saint-Germain-des-Prés w Paryżu. Ich charakterystyczna estetyka – mroczna, pełna tajemnicy, ale jednocześnie przeniknięta delikatnym światłem – wpisuje się w jego fascynację metafizyką i transcendencją.
Witraże Lebensteina były jego osobistą interpretacją światła jako symbolu duchowości i wewnętrznego oświecenia. Choć różniły się od jego malarskich bestiariuszy, miały wspólną cechę – aurę tajemnicy i niepokoju, balansowanie na granicy jawy i snu.
Kolor, światło i melancholia
Lebenstein w swojej twórczości często używał złota, brązów, błękitów i szarości, co nadawało jego obrazom wrażenie starożytnych ikon czy manuskryptów. Jego sztuka była jak artefakt z innej epoki, niosący w sobie nieodgadnione znaczenie.
Nigdy nie uległ modom artystycznym – nie zbliżył się do abstrakcji, nie podążył za konceptualizmem. Zamiast tego konsekwentnie budował swoją własną mitologię – świat pełen symboli, metafizycznych przestrzeni i osobistych demonów.



Powrót do Polski i ostatnie lata
W 1992 roku, mimo lat spędzonych we Francji, Lebenstein został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 1998 roku uhonorowano go Nagrodą im. Jana Cybisa.
Zmarł 28 maja 1999 roku w Krakowie. Pozostawił po sobie niezwykły dorobek – pełen tajemnicy, dramatyzmu i światła, które przewijało się nie tylko w jego witrażach, ale i w całej jego twórczości.



Ciekawostki o artyście
🔹 Śmierć brata ukształtowała jego wrażliwość. Choć nigdy nie mówił o tym wprost, w jego sztuce często pojawiają się motywy dwóch postaci – być może symboliczne odniesienie do utraconego brata.
🔹 Był outsiderem. Nie szukał rozgłosu, nie poddawał się żadnym modom, konsekwentnie budował swój własny, unikalny świat.
🔹 Kochał literaturę. Ilustrował książki, współpracował z literackim środowiskiem emigracyjnym i inspirował się filozofią oraz mistyką.
🔹 Tworzył niezwykłe witraże. Jego projekty dla kościołów w Paryżu do dziś wzbudzają podziw i zachwyt.
🔹 Jego obrazy są dziś bardzo cenione. Na aukcjach dzieła Lebensteina osiągają wysokie ceny, a jego sztuka zyskuje coraz większe uznanie wśród kolekcjonerów.
Lebenstein był twórcą, który łączył w swojej sztuce świat realny i świat mitów, przestrzeń rzeczywistą i senną, światło i mrok. Jego sztuka, choć pełna niepokoju, była też niezwykle refleksyjna – jakby próbowała odnaleźć w chaosie świata pewien metafizyczny porządek.
Dziś, ponad 20 lat po jego śmierci, jego twórczość wciąż fascynuje i skłania do refleksji nad naturą ludzkiej egzystencji, przemijaniem i duchowością, którą zawarł zarówno w swoich obrazach, jak i niezwykłych, pulsujących światłem witrażach.
Dołącz do FB, aby śledzić ciekawostki z życia artystów – LINK DO FACEBOOKA
Zobacz prace artysty w Galerii Sztuki Quintessence – LINK DO PRAC LEBENSTEINA
Wpis w oparciu o materiały z książki „Szyfr Lebensteina” Szyfr Lebensteina. Polska w XX wieku. Śladami rysunków Jana Lebensteina. Autor: Łukasz Kamiński, Marek Nowakowski.