Dante Gabriel Rossetti

Beata Beatrice

Harvey K Llyod – Beata Beatrice, według Dantego G. Rosettiego.
Olej na płótnie, naklejonym na deskę, 1934.
Wymiary: 72 x 52 cm,
Na odwrocie dedykacja:
Profesorowi Charlesowi Adlerowi Tracey i pani Tracey.
Harvey K. Lloyd, Clearmont, NH. 20 grudnia 1934.

Proweniencja:
Sprzedawany obraz pochodzi z licytacji majątku Seymoura Steina (1942–2023).
Seymour Stein zmarł 2 kwietnia 2023 w Los Angeles.
Był amerykańskim przedsiębiorcą oraz producentem muzycznym, współwłaścicielem wytwórni Sire Records

Kategoria:
Share:

Często zapomina się o tym, że Dante Gabriel Rossetti (1828–1882), brytyjski artysta włoskiego pochodzenia, był nie tylko malarzem, ale także poetą. Tworzył własne, autorskie poematy, ale także przekładał na język angielski dzieła włoskich twórców, takich jak Dante Alighieri, Guido Cavalcanti czy Giotto di Bondone. W 1864 roku ukazał się tom przełożonych przez niego utworów opatrzony tytułem The Early Italian Poets. W tym samym czasie artysta pracował nad obrazem Beata Beatrix (Błogosławiona Beatrycze). Jest to dzieło istotne w kontekście twórczości poetyckiej malarza i jego życia osobistego, jako że Rossetti oparł zamysł przedstawienia na paraleli między doświadczeniami własnymi i doświadczeniami twórcy, który był jego wielkim mistrzem i inspiracją – Dantego Alighieri. Malarz widział nawet elementy pokrewieństwa losów włoskiego poety i własnych. W obrazie splata się wątek tragedii, która dotknęła obydwu artystów – śmierci ukochanej kobiety. Beata Beatrix to bowiem hołd złożony Elizabeth Siddal, żonie Rossettiego, która po urodzeniu martwego dziecka, w ciężkiej depresji, popełniła samobójstwo zażywając zbyt dużą dawkę laudanum. Postać Siddal Rossetti splótł z postacią Beatrice Portinari, w której nieszczęśliwie zakochany był Dante. Niedługo po jej przedwczesnej śmierci (w 1290 roku) Dante napisał tom wierszy Życie nowe (La Vita Nuova, skompletowany ok. 1292 roku), który poświęcił Beatrycze, wyidealizowanej miłości do niej i smutkowi po jej  śmierci. Był to pierwszy poemat, jaki Rossetti przetłumaczył z języka włoskiego na angielski. Zresztą twórca Nieboskiej komedii był postacią istotną dla całego ruchu prerafaelickiego.

Beatrycze, której Rossetti nadał rysy Elizabeth Siddal, została przedstawiona na pierwszym planie. Siedzi lekko pochylona do przodu, ręce ma złożone na kolanach. Ubrana jest w długą, szarą suknię, na którą ma narzuconą zieloną pelerynę. Wedle Frederica Georga Stephensa, historyka i krytyka sztuki, przyjaciela Rossettiego, barwy sukni miały swoje znaczenie symboliczne – odnosiły się do nadziei i smutku, jak też do miłości i życia. Głowa kobiety jest uniesiona do góry tak, jakby kierowała ją do słońca, chwytała jego ostatnie promienie. Jej blado-siną twarz okalają złotorude, proste, puszyste włosy. Oczy ma zamknięte, usta lekko otwarte, jej oblicze jest pełne ekstazy. Po prawej stronie obrazu, tuż przy rękach ukochanej, artysta namalował złotoczerwonego ptaka przypominającego gołębia. Ukazany jest w locie, nad jego głową znajduje się kolista aureola. Takie jego ujęcie można traktować jako odwołanie do Ducha Świętego, który przedstawiany był pod postacią gołębia. W dziobie trzyma kwiat białego maku, który za chwilę upuści na ręce Beatrycze. Ptak, mimo tego, że ukazany został w barwie miłości, jest posłańcem śmierci, zaś biały mak – kwiat opiatyczny – jest jej symbolem, odnoszącym się bezpośrednio do sposobu, w jaki zmarła Siddal. Włączenie do kompozycji ptaka przypominającego gołębia ma jeszcze jeden wymiar – Elizabeth była przez męża pieszczotliwie nazywana „Gołąbeczkiem”.

Za postacią Beatrycze, w tle, Rossetti ukazał zarysy miejskiego pejzażu Florencji, gdzie osadzona jest historia uczucia, jakie Dante żywił do Beatrycze. Florencja możliwa jest do zidentyfikowania dzięki konturom najstarszego mostu na rzece Arno – Ponte Vecchio – w okolicach którego mieszkali Alighieri i jego ukochana wraz z rodziną. Po prawej stronie obrazu artysta namalował postać Dantego, który patrzy w stronę Miłości ukazanej naprzeciwko, po lewej stronie obrazu. Miłość przedstawiona została pod postacią czerwonego anioła, w ręku trzyma liść palmy. Obydwie postaci nie zostały oddane w sposób wyraźny, wydają się raczej cieniami. Po prawej stronie obrazu, niejako pomiędzy postacią Dantego a gołębiem unoszącym się ponad dłońmi Elizabeth, znajduje się zegar słoneczny. Cień rzucany przez nieruchomą wskazówkę zegara pada na godzinę dziewiątą. Jest to kolejny symboliczny element kompozycji. Odnosi się do momentu śmierci Beatrycze, która nastąpiła 9 czerwca 1290 roku, właśnie o dziewiątej.

W obrazie dominują brązy i zielenie, mocniejszym akcentem są plamy czerwieni. Kompozycja wydaje się spowita we mgle, a raczej świetlistej, złocistej poświacie, która nadaje scenie nadrzeczywisty wymiar. Podstawowe znaczenia obrazu Dante Gabriel Rossetti wyeksplikował w liście do pierwszej właścicielki dzieła, Georginy Cowper-Temple, napisanym w marcu 1871 roku. Jak podał, jego zamiarem nie było przedstawienie śmierci Beatrycze, ale ukazanie momentu przejścia, nagłej duchowej przemiany, transfiguracji. Elizabeth Siddal sportretowana jako Beatrycze ukazana jest w letargu i transie, jej poza i wyraz twarzy są pełne egzaltacji, duchowego uniesienia. Modelka Rossettiego wydaje się znajdować w stanie przejścia, na granicy światów, dwóch równoległych rzeczywistości. Nie jest już „tutaj”, ale też jeszcze nie „tam”, po drugiej stronie.

Rossetti przygotowywał się do namalowania obrazu jeszcze przed samobójstwem Siddal. Zresztą od początku związku porównywał ją do Beatrycze Dantego. Szczególnie silne miało być dla artysty uświadomienie sobie faktu, że obydwie kobiety umarły w podobny sposób, nagłą, przedwczesną śmiercią. Elizabeth, asystentka modystki, wypatrzona przez jednego z przyjaciół Rossettiego w sklepie z kapeluszami, stała się muzą i kochanką malarza. Sama, już w czasie związku z artystą, zdradzała też pewne zainteresowanie malarstwem oraz poezją. Zyskała nawet uznanie Johna Ruskina, najważniejszego brytyjskiego krytyka sztuki tego czasu, z uznaniem spoglądającego na dokonania prerafaelitów, bractwa, którego członkiem założycielem był Rossetti. Siddal cierpiała na napady niepohamowanej złości i epizody głębokiej depresji. Chorowała na gruźlicę i była silnie uzależniona od leków przeciwbólowych. Przez długi czas pozostawała z Rossettim w nieformalnym związku, artysta poślubił ją dopiero wtedy, gdy stan jej zdrowia uległ poważnemu pogorszeniu.

W ostatnich dwóch dekadach swego życia Rossetti tworzył głęboko symboliczne, przesycone autobiografizmem obrazy, których forma i znaczenia doskonale współbrzmiały z jego osobowością: romantyka i neurotyka żyjącego z poczuciem winy za śmierć żony, uzależnionego od alkoholu i chloralu (środków nasennych), wrażliwego na wszelką krytykę. We wcześniejszych pracach malarza figura kobiety, która często zyskiwała rysy Siddal, funkcjonowała w kontekstach narracyjnych, w późniejszych – była zwykle samodzielną postacią: jeszcze bardziej demoniczną, silną, ekstatyczną. W końcu lat 50. XIX wieku uległa też zmianie maniera malarska Rossettiego. Artysta, początkowo zafascynowany sztuką, zwłaszcza malarstwem, wczesnego łacińskiego średniowiecza, był tym z członków Bractwa Prerafaelickiego, który w swej twórczości najchętniej operował formami, motywami i tematami odnoszącymi się do średniowiecza. Inspirował się też doświadczeniami artystycznymi twórców zwanych Nazareńczykami, skupionych w kręgu innego bractwa artystycznego – Bractwa św. Łukasza, założonego w Wiedniu w 1809 roku. W końcu lat 50. Rossetti zrezygnował z manierycznych, konturowych form, elementy świata przedstawionego jego obrazów stały się nieco bardziej „cielesne”, pełne, często przy tym jednak przesycone pierwiastkiem nierzeczywistym, wizjonerskim.

Bractwo Prerafaelitów zostało zawiązane w 1848 roku przez studentów Akademii Królewskiej – Williama Holmana Hunta, Dantego Gabriela Rossettiego i Johna Everetta Millaisa – w geście sprzeciwu wobec metod nauczania oraz sztuki propagowanej przez Akademię i uznawanej za oficjalną. Bractwo początkowo spotkało się z dużą krytyka, wyśmiewano nawet ich antyakademicką postawę i sposób malowania – operowanie detalem, jasnymi, soczystymi barwami, sięganie po mało znane wątki z tradycji lokalnej oraz Biblii. Jednakże już w połowie lat 50. artyści zyskali zwolenników i cieszyli się coraz większym uznaniem publiczności. Ów sukces nie sprzyjał jednak zachowaniu jedności grupy. Każdy z prerafaelitów poszedł w zasadzie własną drogą. Rossetti był tym członkiem grupy, który w najlepiej spełnił się w roli artystycznego outsidera. Jego prace, początkowo manierycznie odnoszące się do średniowiecza, potem wizyjne wyobrażenia kobiet, wręcz „barokowe” w manierze, były kopiowane i interpretowane przez dziesiątki zwolenników bractwa. W znacznej mierze one właśnie kojarzą się z malarstwem grupy.     /Izabela Kopania/