Księgi wiosny

Stajemy się bezwiednym obrazem, którego nigdy nie zobaczymy.

Dawni Japończycy, Koreańczycy, Chińczycy zbiory obscenicznych scen nazywali „księgami wiosny”.
Na Dalekim Wschodzie, mówiąc „wiosna” , myśli się „seks”. To wtedy natura rozsadza ziemię swoją płodnością, a ciało rozbudzają zmysły. W okresie Edo (1603-1868) kobiecą seksualność wiązano z kwitnieniem wiśni, kiedy drzewa szeroko rozkładają swoje różowe wachlarze gałęzi.
Dzielnica czerwonych latarni – Yoshiwara, położona w mieście Edo (obecnie Tokio) , stała się dzielnicą wiosny. Kiedy wiśnie rozwierały pąki, główną ulicę Yoshiwary ozdabiano ukwieconymi gałęziami. W ten sposób prostytutki wabiły gości w swoje nieskromne progi. Dawały im do zrozumienia, że mogą je zerwać jak kwitnące gałęzie, czyli wykorzystać w całym rozkwicie ich młodości i piękności.

Ukiyo-e jest formą wyrazu typową dla okresu Edo, zwanego również epoką Tokugawy, od nazwiska szoguna Ieyasu, który zapewnił władzę swojemu rodowi po wygranej bitwie pod Sekigaharą w 1600 roku. Zwycięstwem tym zakończył ciągnące się od wieków walki możnych klanów. W 1638 roku jego następcy zapoczątkowali długotrwałą izolację polityczną i ekonomiczną Kraju Kwitnącej Wiśni od innych państw. W związku z tymi czynnikami zapanował w nim pokój. Pokój to dobrobyt, dobrobyt to rozwój kultury. Ta przez izolację , a właściwie dzięki niej, kształtowała się , zachowując oryginalny charakter.

Życie mieszkańców wypełniały nakazy i zakazy, więc nic w tym dziwnego, że szukali taniej rozrywki. Yoshiwara była osiągalna jedynie dla wybrańców, dla posiadających czas i pieniądze mężczyzn. Natomiast dostępne każdej kieszeni ryciny, ukazujące sceny erotyczne w realiach tego fragmentu miasta, stanowiły dla wielu substytut jego odwiedzin.
Dzięki rycinom ukiyo-e mieszczanie przenosili do swojej codzienności elektryzujące przeżycia doznawane podczas spektakli czy w ramionach prostytutek. One im o nich przypominały. Można to porównać z gromadzeniem fotosów i plakatów bożyszczy kultury masowej czasów współczesnych.

Ukiyo-e , dzięki detalom strojów i wystrojów , propagowały modny i jakby luksusowy styl życia. Niejeden i niejedna naśladowali bohaterów grafik fryzurami i strojami. Po mieszczanach moda ta przeszła na wyższe warstwy. Możnowładcy spraszali do domów kurtyzany i aktorów, zaś ci zostawali ich prywatnymi nauczycielami w dziedzinie gry na instrumentach właściwych Yoshiwarze (na przykład trzystrunowym shamisenie) i śpiewu w manierze prosto z teatralnej sceny.

Drzeworyty powstawały w Japonii już w VIII wieku , w swoich prapoczątkach związane z buddyzmem i służyły propagowaniu religii. Produkcją obrazków zajmowały się klasztory. Zarówno tematyka, jak i styl podlegały określonej zachowawczej ikonografii, surowej i naiwnej zarazem. Dopiero szkoła ukiyo-e doprowadziła sztukę drzeworytniczą do rozkwitu. Wpłynął na to rozwój druku. Ieyasu Tokugawa stawiał na społeczeństwo wykształcone, a tym samym opowiadał się za wydawaniem książek. W epoce Edo sięgało po nie głównie mieszczaństwo. Na początku XVII wieku na popularności zyskały powieści przygodowe, historyczne, miłosne, przewodniki po ciekawych miejscach (w tym tak ciekawych, jak domy publiczne), a także podręczniki sztuki miłosnej. Publikacje te były ilustrowane. Poziom ilustracji rósł, aż zaowocował ich odrębnością od tekstu. Początkowo ukiyo-e wykonywano wyłącznie w czerni i bieli. Jednak z czasem klienci życzyli sobie, żeby tanie grafiki były bliższe droższemu malarstwu. Żywioł malarstwa to kolor, zatem od lat sześćdziesiątych XVII wieku czarno – białe odbitki ukiyo-e ręcznie kolorowano. Najpierw posługiwano się przede wszystkim barwami cynobrowoczerwoną i żółtą, potem czerwień zastąpiono delikatniejszym cielistym różem. Żeby prace zyskały na atrakcyjności, ich fragmenty pokrywano czarnym tuszem z klejem i polerowano. Taka powierzchnia przypominała czerń laki, więc drzeworyty w tym stylu obwołano ,,obrazami lakowymi”. Zdarzało się, że wilgotną powierzchnię farby posypywano opiłkami złota albo mosiądzu. W XVIII wieku przestano tracić czas i energię na kolorowanie, ponieważ zastosowano bardziej zmechanizowaną metodę nakładania barw. Wprowadził ją Masanobu Okumura; żeby nałożyć trzy kolory na obrazek, posługiwał się trzema deskami. Każda służyła do wycięcia fragmentu rysunku o innym odcieniu . Używano czerni, cielistego różu i zieleni, czasami w ich zastępstwie fioletu i żółci. Nałożenie jednego koloru na drugi dawało kolejne efekty (wielo) barwne . Od lat sześćdziesiątych XVIII wieku ukiyo-e cieszyły oczy jeszcze większą paletą kolorów. Wtedy to Suzuki Harunobu zaprojektował ilustracje do edycji luksusowych kalendarzy autorstwa znakomitych poetów i prozaików. Innowacyjnie posłużył się dziesięcioma barwami. Jego nader dekoracyjne ryciny określono mianem „brokatowych obrazów”. Ale nie jeden Harunobu rozwinął metodę. Wpływ miało całe środowisko elity intelektualnej Edo, które postawiło sobie za cel opracowanie nowych form literackich i wizualnych, Jak tworzono ukiyo-e , a zatem i shunga w tej najbardziej rozwiniętej wersji.

Obok artysty najważniejszą osobą w całym procederze był wydawca. Nierzadko patronował przedsięwzięciu jako inspirator i sponsor prac. Sugerował temat odpowiadający zainteresowaniom szerokiej publiczności, czuwał nad wprowadzeniem pomysłu w życie na każdym jego etapie. Oczywiście koniec końców zgarniał niemałe zyski. Artysta projektował grafikę, wykonując szkic czarnym tuszem na cienkiej bibułce, czasami w kilku wersjach. Ostateczny projekt tworzył na niemal przezroczystym papierze. Wtedy jego dzieło trafiało do rąk specjalisty od drzeworytnictwa. Korzystał on zwykle z klocków z drewna wiśniowego, wyciętych wzdłuż słojów. Po naklejeniu pracy na klocek , zarysowaną stroną do dołu , delikatnie ścierał palcami zewnętrzną warstwę papieru. W ten sposób kontury rysunku zyskiwały na widoczności. Następnie drzeworytnik posługiwał się nożykiem. A kiedy już udało mu się naciąć z obu stron każdą linię , która nacięcia wymagała, przechodził do kolejnego etapu pracy. Posiłkując się okrągłym dłutkiem i pobijakiem, wycinał drewno spomiędzy konturów rysunku . Kontury musiały bowiem pozostać wypukłe i wznosić się ponad tlem deski, żeby z powodzeniem odcisnąć się na papierze. Opracowany taką metodą klocek służył drukarzowi do wykonania odbitek w czerni i bieli. Te składały się na przesyłkę dla artysty. Jego kolejnym zadaniem było naniesienie każdego koloru z zaprojektowanej kompozycji na oddzielną odbitkę. Po ukończeniu pracy odsyłał odbitki do drzeworytnika, który musiał wyciąć taką liczbę dopasowanych desek, żeby odpowiadała liczbie użytych przez artystę kolorów. Wtedy do roboty przystępował drukarz. Najczęściej korzystał z farb roślinnych, rzadziej z mineralnych. Nanosił je na czarno – białe odbitki . W jaki sposób ? Zwilżał wodą arkusz papieru i przyciskał go do kolejnych, uprzednio pomalowanych klocków za pomocą specjalnego przyrządu, tak zwanego baren. Składał się nań papierowy sznurek owinięty w bambusowy liść,. Baren przesuwało się kolistymi i energicznymi ruchami. Jeżeli istniała potrzeba rozjaśnienia partii nieba albo wody , nałożoną na deskę farbę częściowo ścierano. Zdarzało się wzbogacanie obrazka o dekoracyjną fakturę. Wówczas stosowano tak zwane ślepe tłoczenie. Polegało ono na odciskaniu reliefowym, czyli bez użycia farby, dla uzyskania, na przykład, wypukłości wzoru na tkaninie albo zarysu fal. Rycinę uatrakcyjniano opiłkami złota, srebra, miedzi czy masą perłową. Za autora grafiki uchodził projektujący ją artysta. Jednak ukiyo-e nie powstawałyby, gdyby nie jego perfekcyjne zgranie z zespołem rzemieślników, czyli drzeworytnikiem i drukarzem. Mimo że drzeworyty produkowano masowo, nie zmieniły się one w tanią tandetę dzięki wysiłkom całej trójcy. Ba , ukiyo-e pozostało jedynym oryginalnym elementem sztuki japońskiej w okresie Edo. Grafiki powstawały również poza miastem o tej samej nazwie, w innych dużych ośrodkach, takich jak Nagasaki, Nagoja, czy Kioto.

Jednym z najwybitniejszych i najpłodniejszych japońskich malarzy i twórców barwnych drzeworytów w stylu ukiyo-e był Hokusai Katsushika (1760 -1849), znany głównie pod imieniem Hokusai. Podpisując dzieła posługiwał się wieloma (co najmniej trzydziestoma) pseudonimami, m.in. Shunrō, Sōri, Taito, Manji. Uczył się w pracowni Shunshō. Zasłynął jako niezwykle płodny artysta, świetny rysownik, pejzażysta, ilustrator i karykaturzysta. W swych obrazach zaludnionych najczęściej mnóstwem postaci, odtwarzał ówczesną Japonię. Malarz ten tworzył wizerunki współczesnych sobie poetów. Malował m.in. kwiaty, żółwie, bażanty, koguty, sto poematów, mosty i kaskady. Namówiony przez swoich uczniów wydał 15 tomów szkiców i rysunków pt. Manga (1814).

Jego dzieła wywarły głęboki wpływ na impresjonistów europejskich takich jak Claude Monet i innych. Jego najbardziej znanym dziełem jest cykl drzeworytów ukiyo-e pt. 36 widoków na górę Fudżi, który powstał w latach 1826–1833 w okresie Taito. Składa się on tak naprawdę z 46 grafik (10 zostało dodanych później). Oprócz obrazów i rysunków, stworzył ilustracje do ponad 500 książek, z których część sam napisał.

Najsłynniejszą shunga (ukiyo-e o zabarwieniu erotycznym) jego autorstwa jest Poławiaczka awabi i ośmiornica (1814) , znane także jako „Sen żony rybaka”. Podejmuje ona motyw zanurzania się w rozkoszy.
Przy plażowym klifie dwie ośmiornice unieruchamiają nagie ciało kobiety, otaczając je ramionami, jakby związywały ją linami. Jeden ze stworów przysysa się do ust wspólnej niewolnicy, drugi do jej waginy. A że tego mu mało, przesuwa jeszcze ku intymnemu miejscu swoje macki. Kobieta w zapamiętaniu przymyka oczy, odgina szyję, rozsuwa uda. Zupełnie jakby przeżywała orgazm. Podwójny.

Warto także wspomnieć: Kunisada Utagawa (1786-1865), był uczniem Toyokuniego Utagawy. Tworzył najczęściej różnorodne portrety kobiece (bijinga), niekiedy o charakterze erotycznym (shunga), a także cechujące się ekspresyjnością ujęcia wizerunki aktorów teatru kabuki. Zajmował się także ilustratorstwem książkowym, jego najważniejszym dokonaniem na tym polu są ilustracje do satyrycznej powieści Tanehiko Ryūteia Nise murasaki inaka genji.
Inny znany twórca ukiyo-e to Kuniyoshi Utagawa (1798-1861) – japoński malarz, uważany za jednego z ostatnich wielkich twórców ukiyo-e w drzeworycie i malarstwie. Naprawdę nazywał się Magosaburō Igusa, kształcił się u Kunisady Utagawy. Zajmował się drzeworytem i ilustratorstwem książkowym. Malował pejzaże, piękne kobiety, mityczne zwierzęta, sceny teatralne i wojowników. Znany jest z przedstawień bitew legendarnych bohaterów samurajów.

A jak wygląda współczesna wersja ukiyo-e ?
Przedstawiam pracę Aleksandry Furdyny pt. „Kiedy znużony szukam noclegu, kwiaty wisterii”
Aleksandra Furdyna (ur. 1996). W latach 2016-2021 studiowała na kierunku Grafika, na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Dyplom z grafiki uzyskała w 2021 roku w Pracowni Grafiki Warsztatowej – druku wypukłego prof. UR Łukasza Cywickiego oraz w Pracowni Grafiki Projektowej II prof. UR Wiesława Grzegorczyka. Nominowana do XIII edycji konkursu Nagrody im. Jerzego Panka za Najlepszy Dyplom Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego. Interesuje się sztuką i kulturą Japonii. Inspiruje się pracami takich artystów jak Hiroshige czy Hokusai. Tworzy wielokolorowe, szczegółowe prace, w których operuje bogactwem kolorów i przejść tonalnych. Jej grafiki pod płaszczem ilustracji do tekstu skrywają bogatą symbolikę japońską.

Prace Aleksandry Furdyny, Utagawa Kunisada i Utagawa Kuniyoshi można zakupić w galerii, link niżej:
Dołącz do FB, aby śledzić ciekawostki z życia artystówLINK DO FACEBOOKA
Zobacz obrazy artystów w Galerii QuintessenceLINK DO GALERII

Źródła: „Sztuka podglądania” – Marta Motyl, Wikipedia.

Leave a Reply